Jakiś czas temu zobaczyłam jedną z list marzeń do spełnienia i zaczęłam się zastanawiać, gdzie jest moja. Co się stało, że przestaliśmy chcieć spełniać nasze marzenia? Może za mało nam na nich zależało? A może za mało o nie dbamy, kurzą się gdzieś w szufladach i czekają na lepszy czas.
Marzenie
Zakładając bloga napisałam sobie listę celów, które chcę zrealizować przez przyszły rok. Potem zrezygnowałam z umieszczania jej na blogu, bo część wydała mi się zbyt osobista. Brakuje mi tego, więc postanowiłam zrobić sobie notatnik na marzenia. Jest małą, szaro-czarną książeczką. Każdą stronę planuję przeznaczyć na jedno marzenie, a kiedy się spełni, opisać okoliczności. To ma być coś w rodzaju pamiętnika.
Pierwszą listę z marzeniami zrobiłam dopiero pod koniec 2013 roku z planami na 2014. Schowałam ją i zupełnie o niej zapomniałam. Dopiero teraz, patrząc na nią zorientowałam się, że część z tej listy zrealizowałam zupełnie intuicyjnie, nie planując skreślenia punktu na liście. Czego to dowodzi?
W naszych wyborach podświadomie dążymy do realizacji naszych marzeń.
Oczywiście wszystko byłoby przyjemniejsze i bardziej konkretne, gdyby zostało zapisane. Nie dałoby rady niczego pominąć i zamiast spełnić kilka marzeń, spełniłabym kilkanaście.
Robimy mnóstwo planów na nowy rok kalendarzowy czy szkolny, ale nie wszystkie udaje nam się zrealizować. Właśnie – napisałam planów? Widzicie, jak łatwo przejść myślami od marzenia do realizacji? W praktyce nie jest to jednak takie łatwe.
Cel
Czy Twoje marzenie jest Twoim celem? Może potrzebuje dopowiedzenia i doprecyzowania? Słyszeliśmy często, że nasz cel powinien być szczegółowo opisany, mierzalny, ambitny, realistyczny, z określonym terminem. Oprócz tego warto, żeby był ekscytujący i zapisany. Czy takie jest nasze marzenie?
Jest? To świetnie, nic, tylko zakasać rękawy i wyruszyć w przygodę. Nie jest? Zawsze można to poprawić!
Wyciągam zmiętą kartkę i czytam: „nauczyć się gwiazdozbiorów.” A jakby… „do końca wakacji rozpoznam wszystkie gwiazdozbiory letniego nieba”. Brzmi o wiele lepiej, prawda? Jeśli marzenie nie stanie się celem, to najprawdopodobniej nigdy nie zostanie zrealizowane.
Forma
Harcerstwo oprócz masy umiejętności na zawsze zaprzyjaźniło w mojej głowie dwa słowa: cel i forma. Wciąż ma to dla mnie głęboki sens – jeśli nie mamy pomysłu jak zrealizować cel, to jak chcemy go osiągnąć? Na przykład – „nauczyć się mówić po hiszpańsku”. Jak? Zapisać się na kurs? Uczyć się samotnie, z książek? A może spróbować Duolingo, albo pojechać na wolontariat do Hiszpanii? Tutaj ogranicza nas tylko nasza kreatywność. Nie warto iść utartą ścieżką. Do każdego przemawia co innego i różne rzeczy nas ekscytują. Dodatkowo, jeśli cel jest odległy, to możemy go sobie podzielić na mniejsze etapy i do każdego etapu dobrać inną formę. Brzmi nieco zawile, ale jestem pewna, że wiecie, o co chodzi!
Z tego TEDa możecie się dowiedzieć, jak zdusić nasze marzenie. Dla mnie najbardziej wartościowym zdaniem było:
Jeśli masz marzenia, to Twoją odpowiedzialnością jest to, by się one spełniły.
myślę, że to dobra pointa na koniec.
Akurat jestem w temacie marzeń i celów, więc idealnie pasuje mi ten Twój post 🙂 Dokładnie tak samo sobie ostatnio myślałam, o tym podświadomym dążeniu do realizacji-również to spostrzegłam sięgając po jakąś „starą” listę celów. I przypomniał mi się cytat z Małego Księcia: „Jesteś na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś”. Myślę, że można go odnieść również do tego, o czym piszesz. 🙂
PolubieniePolubienie
O, ciekawe, nie myślałam nigdy o tym w kontekście czegoś innego, niż ludzie. Podoba mi się! 🙂
PolubieniePolubienie
Haniu, co prawda mało to na temat, ale muszę Ci to napisać, ponieważ już od dłuższego czasu obserwuję twoje poczynania w internecie i w mojej głowie zrodziło się kilka myśli. Bardzo lubię czytać Twojego bloga przede wszystkim za to, jak pięknie, przekrojowo widać na nim twój rozwój i ciągłą pracę nad sobą. Niezmiernie to motywujące dla samego widza-czytelnika, ponadto widać, że nie zatrzymałaś się w miejscu, tylko się doskonalisz. Fajnie, gdy nasza witryna nie jest ciągle taka sama, nie nudzi, nie wprowadza w prozę codzienności – mamy jej wystarczająco w realnym życiu, żeby mierzyć się z tym jeszcze tutaj. Buziaki!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Ci bardzo za tak piękny komplement. Bardzo dużo to dla mnie znaczy, ściskam Cię bardzo mocno :*
PolubieniePolubienie
[…] Pisałam jakiś czas temu o dobrych nawykach. Z niektórymi idzie lepiej, z niektórymi gorzej. Pisałam też o celach. Teraz chcę iść krok dalej. Chciałabym wypróbować, jak mogłabym się codziennie motywować […]
PolubieniePolubienie