Nie mam na nic jednoznacznych recept i rozwiązań, a ponadto wciąż uczę się porządnego odpoczywania, ale wiem coraz więcej na ten temat. Ciężko jest wypaść z tego szarego schematu – zmęczenie w środku tygodnia i przerzucanie wielu spraw na weekend. Jednocześnie obijanie się w sobotę i niedzielę, tłumacząc sobie, że zrobi się wszystko w dni robocze. Gdy brakuje odpoczynku, nie da się działać.
Nie zrozumcie mnie źle, nie budzę się rozżalona w poniedziałek rano, że tak szybko minął weekend i nie przeżywam katuszy, gdy trzeba się kłaść spać w niedzielę wieczór. Natomiast każdy lubi się troszeczkę polenić. Staram się jak najbardziej celebrować weekendy i cieszyć się czasem na zregenerowanie. Gdybym chciała zaplanować odpoczynek idealny, to na pewno wzięłabym pod uwagę kilka rzeczy.
Po pierwsze:
idealny weekend to miks odpoczywania i leniuszkowania.
Tak tak, główka pracuje. Hania-matematyk (Ci, którzy znają mnie lepiej wiedzą, że ten zwrot to zbiór rozłączny) właśnie ma zamiar podzielić się z Wami tajemną wiedzą na autorski wzór na wyborny weekend.
Bez śniadania nie działam, dlatego podstawą jest porządne, sycące śniadanie – najlepiej z dala od komputera, ciesząc się każdym kęsem. Do tego świeżo parzona kawa z kawiarki albo zielona herbata. Najlepszy początek dnia! A dodatkowo miło i pożytecznie jest upiec ciasto. Kto nie lubi ciasta?
Piszę ten wpis mając na włosach maskę z oleju arganowego, a na twarzy maseczkę z ściągającą z glinką. Jeśli dobrze mnie znacie, wiecie, że nie jestem osobą, która zajmuje się długimi pielęgnacjami, ale od czasu do czasu lubię o siebie trochę bardziej zadbać. Sobota lub niedziela to dobry moment na pomalowanie paznokci na ulubiony kolor (mój to szary, za którym obecnie szaleję, albo kolor 36 z Golden Rose, coś pomiędzy brązem a ciemną czerwienią), peeling całego ciała, wsmarowanie w siebie kremików albo balsamów ujędrniających bądź też inne relaksujące czynności. Świetnie się czuję po rozciąganiu albo pilatesie. Dobry start w nowy tydzień gwarantowany.
Fajnie tak sobie od czasu do czasu posprzątać. Część moich rzeczy jest w nieładzie, ale to przyjemne uczucie, brak kurzu i czyściutkie biurko. Brzmi to dość paradoksalnie gdy myśli się o odpoczywaniu, ale w bałaganie o wiele ciężej mi się zrelaksować. Umycie kuchni, łazienki, odkurzenie, podlanie roślin, a może poprzestawianie niektórych rzeczy. Dobrze też od czasu do czasu zrobić wirtualne porządki. Kiedy ostatnio sprawdzaliście folder „Pobrane”? 😉
Od jakiegoś czasu coraz trudniej mi się skupić na jednym zadaniu naraz. Do tego włącza się czytanie książek. Łapię się na tym, że sprawdzam telefon, nagle zaczynam pisać SMS-a, albo sprawdzać coś nieistotnego. Mam plan wrócić do regularnego czytania. Tak, jak w czasie semestru idealnym na to czasem były podroże kolejką na zajęcia i do domu, to teraz trochę mi tego brakuje. Zresztą, nic nie usypia lepiej niż czytanie, a także nic nie jest milsze do poobiedniego leżakowania niż dobra lektura.
Wielką przyjemność sprawia mi oglądanie filmów i seriali. W ciągu tygodnia ciężko jest znaleźć czas na coś bardziej absorbującego niż półgodzinny odcinek. Moja lista filmów do zobaczenia chyba nigdy się nie skończy, ale uwielbiam się tak relaksować. Słuchawki, przygaszone światło, słuchawki na uszy i nogi na stół. Relaks godny mojej prawdziwie introwertycznej strony.
Lubię planować, ale muszę uważać, żeby nie wzięło to góry nad faktycznym działaniem. Zawsze w weekend poświęcam trochę czasu na wypisanie zadań na kolejny tydzień i powklejaniu naklejek do organizera. Gdyby nie on, byłoby ze mną krucho.
Sobota i niedziela to także idealny czas na spotkania z bliskimi, spacery, gry planszowe, czy ploteczki z pizzą i winem. W końcu „prawdziwe social media są przy stołach”. W niedzieli lubię to, że wreszcie mamy czas rodzinnie zjeść razem i porozmawiać. Pobyć offline. Nie ukrywam jednak, że nadrabianie blogowej prasówki smakuje najlepiej w sobotni weekend. To zwykle wtedy znajduję najwięcej ładnych rzeczy.
Mam jeszcze jedną rzecz, którą praktykuję tylko w weekendy. Nastawiam później budzik, albo też nie nastawiam go wcale, żeby obudzić się, kiedy będę już wypoczęta. Cieszę się, gdy mam coś do zrobienia konkretnego, bo nie czuję, że marnuję czas, ale czasami dobrze jest spać do oporu – chociaż nie dam rady spać dłużej niż do 10. W tej kategorii wygrywa moja siostra, która lekką ręką może drzemać do 13.
Niech żyją weekendy, leniwe soboty i spokojne niedziele!
Kiedy już przebrnęliście przez ten wpis pełen truizmów powiedzcie, co Wy robicie, żeby odpocząć w weekend i nabrać sił na nowy tydzień? Może jest coś, czego powinnam koniecznie spróbować? 🙂
Ja dobrze rozplanowuję poranek-nie śpieszę się ze śniadaniem, idę na pilates albo rozciągam się w pokoju, poczytuję Kukbuka…jak najmniej online i jak najwięcej wysłuchuje się w siebie 🙂
(PS Kolejny cudowny post ❤)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O właśnie, klucz do zadowolenia to ograniczenie internetu, chociaż na jakiś czas. Masz rację, inaczej naprawdę trudno jest w siebie wsłuchać…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niech żyją!
Ale muszę przyznać, że ja nie mogę wstawać później, bardzo mnie to rozstraja i zazwyczaj kończę taki dzień z podłym humorem. Moim rytuałem na dni wolne (bo u mnie to niekoniecznie weekendy) są samotne spacery po parku lub lesie – nic mnie tak nie resetuje ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja z kolei czasem jestem strasznym śpiochem i no po prostu nie mogę się zwlec z łóżka. Chociaż zazwyczaj, gdy wstanę wcześnie, to mam lepszy dzień. Och, chyba za mało chodzę na samotne spacery, to dobry pomysł! Dziękuję 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czuję się zmotywowana, szczególnie, że skończyłam sesyjny maraton. Miło tak sobie porobić coś powoli, w spokoju, dla relaksu. ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brawo za zdaną sesję! Odpoczywaj zasłużenie i rób miłe rzeczy ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W piątek po pracy uciekam z miasta na wiochę – szczęśliwie mogę. Nic nie działa lepiej. Żadnego planowania, żadnych postanowień, nie w weekend.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ojej, to dopiero dobry relaks! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
weekendy mają dla mnie tę jedną wadę, że są zdecydowanie za krótkie:( nigdy nie udaje mi się zrobić wszystkiego, co bym chciała czyli: wypocząć w spokoju, spędzić czas pożytecznie, twórczo, aktywnie, spotkać się z przyjaciółmi itd.
znam i nie rozumiem ludzi, którzy potrafią się nudzić mając czas wolny, dla mnie każda ilość wolnego czasu jest niewystarczająca 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha, mój dziadek zawsze mi powtarzał, że interesujący ludzie zawsze się sobą zajmą i coś w tym jest 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czyżby poszukiwania uwienczyl sukces? 😄
Haniu, zwracasz uwagę na niezmiernie istotny aspekt – wypoczynek i regeneracja są niezbędne, by wytrzymać narzucone nam tempo, lecz pomimo tej pozornie trącącej komunałem wiedzy, ciężko mi się zatrzymać i rzeczywiście odpocząć. Potrzebuję mieć tę świadomość, że nie zmitrężę czasu i staram się, by czas wytchnienia wypełniały mi zajęcia rozwijające. Równocześnie, pograzona w obowiązkach zapomniałam, że czytanie i pisanie nie należą do marnowanie cennych minut. Podobnie dbanie o siebie… wydaje mi się, że niestety zbyt często stajemy się ofiarami nadproduktywnosci, która w konsekwencji prowadzi do wycienczenia.
Życzę Tobie i sobie jak najwspaniałych weekendow, uslanych wypoczynkiem i zachwytami 🎀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja niestety dopiero w weekendy mam czas na blogowanie, a to trochę czasu mi pożera. I zawsze w weekend jest „coś do zrobienia”, czego w tygodniu nie zdążymy. Ale staramy się mimo wszystko jakoś zrelaksować – poczytać, poukładać puzzle, obejrzeć jakiś film. Mamy mały sukces bo w miniony weekend udało nam się totalnie zrelaksować i poświęcić ten czas zupełnie sobie – wyskoczyliśmy do kawoarni, zrobiliśmy sobie wspólnie dobrą kolację, graliśmy w planszówki, oglądaliśmy filmy i spacerowaliśmy. I rozmawialiśmy 😉 Szkoda, że nie w każdy weekend udaje nam się tak zrelaksować, ale zawsze coś 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ach, ten zaklęty krąg – w ciągu tygodnia nie ma czasu, a weekend za krótki. Puzzle! Jejku, jak dawno się tym nie zajmowałam… Dobrze, że można raz na jakiś czas znaleźć takie naprawdę dobre weekendy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Puzzle są super! Teraz układamy 3000 elementów z dachami Jerozolimy i trochę nas to przerasta 😀 i tak, weekendy zdecydowanie za krótkie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wow, szacun :O Ciekawe, ile Wam to zajmie 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie mamy za wiele czasu na to, ale już troche nam na tym zeszło. A ciagle daleko w polu jesteśmy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
[…] Na tropie weekendu idealnego […]
PolubieniePolubienie
Czytając Twój wpis pojawił się na mojej twarzy uśmiech bo ja także zaczynam od pysznego śniadania i dobrej kawy 😀
Jeśli chodzi i relaks i czas dla siebie, tez długo szukałam czegoś dla siebie, fajnie zrobić sobie klimacik w pokoju, świeczki światełka puścić w tle dobrą muzykę poczytać książkę, albo po prostu dać sobie chwilę wytchnienia i puścić wszystkie myśli wolno, medytacja też jest fajną opcją, ale oczywiście zależy kto co lubi 🙂
PolubieniePolubienie
Super, najważniejsze to dobry początek dnia – śniadanie i kawa 🙂 O właśnie, przypomniałaś mi, jak bardzo lubię świeczki i światełka… ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wspaniałe równanie. W ten weekend będę liczyć!
Może jednak polubię się z matematyką.
A do poczytania zapraszam do siebie ;] sylwetki.wordpress.com
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Weekendowy slow life! Coś pięknego ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zwalnianie tempa 🙂 ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
[…] robię, a jednocześnie, że nie odpoczywam tak naprawdę. Przypominam sobie wpis z zeszłego roku o weekendzie idealnym. Zauważyłam, że ostatnio znów żyję od piątku do piątku. Roboczy tydzień jest całkiem […]
PolubieniePolubienie
weekend idealny może zawierać tylko jedną rzecz, odpowiednią parę oczu /oczywiście nie mówię o własnych oczach/
No i wtedy może być nawet w barakowozie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz rację 🙂
PolubieniePolubienie