I po marcu! Wkraczamy w kwiecień. Pogoda rozpieszcza, dzisiaj pierwszy raz wyszłam z domu bez płaszcza i kurtki, a okulary przeciwsłoneczne znowu stają się nieodłącznym rekwizytem. Nie jestem pewna, czy to już czas na schowanie do szafy wszystkich grubych swetrów, ale wyciągnęłam już cienkie kwiatowe bluzki. W końcu kwiecień-plecień 🙂
W marcu wreszcie zabrałam się za różne badania, które już od długiego czasu przepisywałam z tygodnia na tydzień. Nie ma co, powinnam się ogarnąć i porządnie zadbać o moje zdrowie. Strasznie spychałam ten temat na dalszy plan. Przy okazji, kiedy Wy ostatnio robiliście badania krwi i moczu? Może to dobry pomysł na wiosnę?
Na początku miesiąca odbyło się trójmiejskie spotkanie projektu 365 dni w spódnicy i z tej okazji miałam szansę po raz pierwszy zawitać w gdańskiej Sztuce Wyboru. To naprawdę niesamowite miejsce, w którym można i napić się kawy, i obejrzeć różne książki, a także nacieszyć oczy różnościami w sklepie na piętrze.
Nie ukrywam, że miałam mały zastój blogowy, ale w ciągu intensywnych dni nie przychodziło mi do głowy nic, o czym mogłabym napisać, a myślałam tylko o tym, żeby się wyspać. Schowałam już do szafy gruby płaszcz i odkryłam zalety najzwyklejszej maści z witaminą A, która skutecznie usuwa wszelkie przebarwienia i trądzikowe sprawki. Polecam!
Musiałam też na parę dni przenieść się do mieszkania mojej cioci-babci, bo do mojej siostry przyjechała Niemka na wymianę. Niezwykłe, ile rzeczy można zgromadzić w niewielkim mieszkanku, na przykład w samej łazience wisiało siedem szlafroków. Zdążyłam się też przekonać, że WhatsApp to także spoko narzędzie na ludzi 80+.
Udało mi się uruchomić aparat analogowy – Konicę Minoltę, dokupić do niej film i baterie. Mam jeszcze w środku film czarno-biały, ale tak szybko nie chcę go zużyć, wychodzi na to, że fotografia analogowa to dosyć drogie hobby 😉 Wyczekuję fotospaceru.
Hitem marca był serial dokumentalny dostępny na Netfliksie – Abstract, The Art of Design. Połknęłam odcinki niemal natychmiastowo, odpuściłam tylko jeden, o projektancie samochodów. Serial jest świetnie nakręcony i zmontowany, ale największym smaczkiem są historie twórców. Fakt, może pokazują mało „mięsa” i niepowodzeń, ale i tak sprawiły, że serce zabiło mi mocniej kilka razy. Najbardziej podobał mi się odcinek o Pauli Scher (typografka) i Christophu Niemannie (ilustrator). Miałam dość wygórowane oczekiwania w stosunku do odcinka o projektantce wnętrz Ilse Crawford i troszkę się zawiodłam, bo nie dowiedziałam się zbyt wielu nowych rzeczy. Ale polecam całą serię każdemu, kto jest zafascynowany designem i tworzeniem.
Trailer:
Skończyłam też ostatni sezon Suits, a teraz oglądam Peaky Blinders, i póki co klimat jest świetny. Ogólnie jeśli chodzi o seriale to przestawiłam się na oglądanie bez napisów i różnica jest kolosalna. Chociaż muszę się bardziej skupić, to warto.
Marzec to także 31 wykonanych zdjęć na Tookapic, na każdy dzień projektu. Odpuściłam trochę z moim postanowieniem, że każde zdjęcie zrobię aparatem. Stwierdziłam, że czemu by nie skorzystać także z telefonowego, skoro jest całkiem niezły. Dodatkowo na dniach wyszła aplikacja Tookapic na telefon! Od niedawna mam nowy sprzęt i jestem w szoku, jeśli chodzi o jakość zdjęć, istnieje nawet opcja ustawień manualnych. Wszystko byłoby idealnie, gdybym miała pokrowiec z Pusheenem, ale niedługo powinien przyjść jako prezent od A.
Ale zaraz, zaraz. Czy nie pisałam niedawno, że marzec to miesiąc bez zakupów? Jesteście ciekawi, jak mi poszło? A więc nie kupując i tak wydałam ponad 450 złotych. Odpuściłam wszystkie pierdółki, ubrania i kosmetyki (oprócz dezodorantu, który się skończył). Kupowanie jedzenia nie zaliczam do grzeszków, podobnie jak wyjść na miasto ani prezentów. Prawie połowa kwoty nie-zakupów to wydatki związane z lekarzami i badaniami. Zgrzeszyłam tylko raz, kupując gadżety do aparatu analogowego, ale uważam to za uzasadniony zakup, o wiele bardziej niż szminka z Golden Rose albo kolejna sukienka Marie Zelie. Nie wiem, czy wygrałam ten konkurs, ale i tak jestem z siebie zadowolona. Finał w Wielkanoc 🙂
Marzec przyniósł też wiele radości do mojego zawodowego życia, bo zaczęła z nami pracować najlepsza moja koleżanka ze studiów. O wiele lepiej wymyśla się wszystko w trio. Ponadto, dzięki niej wprowadziłam do mojego jadłospisu płatki jaglane, w których zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Czy może być coś lepszego od posiłku, który szybko się przygotowuje, jest smaczny, można się nim najeść, a także jest tani?
Linki! Mało spędzałam czasu na szukaniu ciekawostek, ale jest parę rzeczy, którymi chcę się z Wami podzielić.
- przesympatyczna Fran, młoda ilustratorka pochodząca z Chile i mieszkająca w Hastings, której świetnie się słucha. Szczególnie ciekawie słuchało mi się odcinka na temat zarabiania na ilustracjach.
- nowe single Alt-J – 3WW i In Cold Blood. Nie ukrywam, że mam wysokie oczekiwania wobec nowego albumu. Pierwszy z nich kojarzy mi się z albumami The Doors, drugi z The Black Keys.
- chłonę drewniane inspiracje. Bardzo miły dla oka zbiór The Local Project do zaobserwowania na Instagramie.
- ilustracje pokazujące codzienną miłość i chwytające za serce, prosto z Korei.
- wiosenne wyzwanie u Anety, czyli #huntingspring2017. Będzie dużo wiosny na zdjęciach 🙂 Może zdecydujecie się jeszcze dołączyć?
- Logobook, czyli całe mnóstwo logo w różnych kształtach i motywach.
- ostatnio znowu sporo pinuję na Pintereście – zapraszam.
Kwietniu, nadchodzę! A co u Was najlepszego w marcu?
Do napisania,
Oj, jeśli chodzi o kwestie kontrolnych badań i ogólnego dbania o zdrowie to jestem ma bieżąco. Szkoda tylko, że nie rzadko pożera to koszmarne ilości złotych monet…
PolubieniePolubienie
To dobrze! No niestety, nie są to tanie rzeczy. Chyba, że chcemy czekać w nieskończoność ^^”
PolubieniePolubienie
Mogłoby nam życia nie wystarczyć na czekanie 😀
PolubieniePolubienie
O, przypomniałas mi jak bardzo lubię Alt-J, idę słuchać nowych singli 😉
Już od kilku miesięcy planuję wybrać się na podstawowe badania, ale zawsze coś wyskoczy i ten „prezent dla samej siebie” spycham na drugi plan. Mam nadzieję, że ogarnę ten temat w kwietniu.
Idzie wiosna, jest tak pięknie ❤
PolubieniePolubienie
Jestem mega ciekawa jaka będzie nowa płyta, bo tą drugą lekko się rozczarowałam. Pierwsza wyznaczyła mega wysoki poziom. Póki co single są ciekawe 🙂 Trzymam kciuki, wpisz w kalendarz, żeby Ci nie uciekło 🙂 Taak, wiosna, nareszcie!
PolubieniePolubienie
Oj widzę że w marcu działo się u ciebie całkiem sporo, a jeśli to za mało to życzę aby Kwiecień był jeszcze bardziej ciekawy i pracowity Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Dziękuję i wzajemnie! Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
:*
PolubieniePolubienie
Zazdroszczę analoga bardzo, choć to faktycznie droga zabawa – zrezygnowałam, gdy klisza, na którą bardzo czekałam, urwała się w moim Zenicie.
Badania mam zamiar sobie zrobić! Choć akurat nie mam problemu z regularnością. I akurat jest fajna zniżka na badania krwi dla kobiet z Diagnostyki. 🙂
Płatki jaglane to moje ulubione!
I, kurcze, coś mi nie po drodze z Tookapic…może z aplikacją będzie łatwiej…spróbuję!
PolubieniePolubienie
Smutek za kliszę 😦 Ale może jeszcze kiedyś się uda! Ja na razie czekam na dobrą okazję do wypstrykania. Umówiłam się wstępnie z koleżankami na fotki, ale na razie oczywiście brakuje czasu.
Polecam na maksa Tookapic, może się zdecydujesz, jeśli jest appka? 🙂 Naprawdę super rzecz.
PolubieniePolubienie
Jestem w połowie oglądania Abstractu, na razie najbardziej podoba mi się ten odcinek z Es Devlin.
Oglądanie bez napisów faktycznie wymaga więcej uwagi! Jeśli tylko mogę, to wybieram angielskie napisy, ale na szczęście większość seriali rozumiem bez napisów – chyba, że to coś nowego i jeszcze się nie osłuchałam z akcentem.
PolubieniePolubienie
A, no i gdyby nie zdjęcia z telefonu to mój tookapic byłby pusty ^_^ Nie chce mi się ostatnio nosić gdziekolwiek mojej lustrzanki…
PolubieniePolubienie
To jest właśnie ten problem, aparat sporo waży. A lustrzanka to już w ogóle, na szczęście mi to jeszcze nie grozi 😀 Fajnie, że telefony mają coraz lepsze parametry, zachwycam się wieloma kontami na IG na których są naprawdę fajne przykłady mobilnej fotografii. W takich okolicznościach brak sprzętu staje się słabą wymówką, chociaż oczywiście nie da się uzyskać fajnej głębi ostrości na telefonie. Ale często daje radę.
Mi też się bardzo podobał ten odcinek, w ogóle nie znałam jej wcześniej, a naprawdę ciekawa postać! Tak, albo jeśli jest specyficzny slang – na przykład w Suitsach, nie znając w ogóle prawniczych słówek było to niemożliwe do obejścia xD
PolubieniePolubienie
Propsuję Peaky Blinders! ❤
PolubieniePolubienie
Ekstra! Bez spojlerów ❤
PolubieniePolubienie
Nigdy! Żaden prawdziwy serialomaniak nie zdradzi nic, a nic. ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hm, muszę obejrzeć tę Sztukę Wyboru. Na zdjęciach w necie wygląda fantastycznie 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba